6 stycznia 2011

damska tendencja z męską nonszalancją...

...a ja określę to jednym słowem, smoking, marynarki z tyłem pełnym blasku za sprawą satyny i jedwabiu, spodnie szyte z taśmą na bokach lub jedwabiem do tego muszka i biała koszula czyli taki standardowy obraz wieczorowego stroju, którego nie powinno się nosić przed 19:00, dla większości ludzi, jednak tak jak zdarza się wielu osobą złamać regułę założenia smokingu o odpowiedniej porze, tak i projektanci na całym świecie najwyraźniej sprzysięgli się by wyjść z tego ograniczonego tematu stwarzając mniej lub bardziej frywolne, mniej lub bardziej kobiece, mniej lub bardziej przypadkowe interpretacji stylowego smokingu...




chłopacki styl gdzie nosi się nieco prze wymiarowy golf  lub top jednak ta biel nie zawsze jest śnieżnobiała, doceniane są również inne odcienie bieli, marynarki zagięte a nogawki bardzo proste, projektanci promujący ten styl to Alexander Wang i Phillip Lim...


szykownie z satynową czernią i białą bawełną, kroje dopasowane podkreślające kwintesencję kobiecych kształtów, do tego węzły i kokardki a to wszystko propozycję Jasona Wu...


zniewieściałość, ale całe szczęście kobieca, i tutaj smokingi przypominają bardziej garsonki a marynarki wyposażone w typowe damskie dodatki takie jak broszka na kołnierzu, peleryna, torebka, pióra, a to wszystko aby zastąpić krawat lub pasek, który jest zbyt męski według  Lanvina, Louisa Vuitton czy Burrberry Prorsum...




na koniec trochę wariacji czyli hybrydowe połączenia spodni z marynarką tworząc smokingowy kostium a nawet powiedziałbym kombinezon choć dla mnie to określenie bardziej dotyczy rzeczy roboczych a mamy tu przecież ubranie zaliczane do wieczorowych, na mnie osobiście brytyjska projektantka Phoebe Philo szalenie zaskoczyła...


a wy co sądzicie o tej tendencji? jakiego rodzaju model wpisał się w wasze oko?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz