15 kwietnia 2011

pod osłoną męskiego nieba...



...niebieski to nowy czarny, a przynajmniej tak traktują go projektanci, którzy z odcieni niebieskiego uczynili kolor podstawowy i uniwersalny, na topie jest cała paleta: od błękitu, po modry, chabrowy i granat, niebieski może być każdy element garderoby, ale najlepiej postawić na koszulę w chabrowym kolorze, błękitne dzianinowe spodnie lub modry V-neck czyli sweterek w serek, jeśli jesteście bardziej zaawansowani modowo możecie w obrębie jednego zestawu (np. garnitur z koszulą) łączyć kilka odcieni niebieskiego, ale w tym przypadku łatwo przekroczyć granicę dobrego smaku, ciekawostką w męskiej modzie o której chciałbym wspomnieć jest kolor blocking czyli zestawianie ze sobą ostrych, kontrastujących kolorów jak chabrowy i żółty, co możecie obejrzeć na zdjęciach poniżej kolekcji Jil Sander...

11 kwietnia 2011

poczucie dobrego gustu...

... może być rożnie interpretowane zwłaszcza teraz, gdy za oknem świeci słońce, a temperatury sprawiają, że mamy ochotę rozbierać się z kolejnych warstw garderoby, jesteśmy świadkami nieraz kompletnego braku stylu, a już szczególnie u was panowie, te wasze nieśmiertelne sandały ze skarpetkami, spodnie które uwalniają na światło dzienne bieliznę, nie zawsze czystą i w dobrym tonie ale to już pominę, koszulki z wielkimi zaciekami pod pachami, to jest straszne...

jednak nie można obwiniać tylko mężczyzn za ich styl, otóż wy drogie panie, nie raz paradujecie po ulicy w zbyt ciasnych spodniach, które uzewnętrzniają i podkreślają jeszcze bardziej zwałki wałeczków oponek, a mini spódniczki eksponują nie wydepilowane nogi ale to jeszcze nic w porównaniu do ładnych japonek lub sandałów, niekoniecznie pasujących do całego ubioru, w których mieszczą się zaniedbane stopy, jak dla mnie ohyda...

zapewne nie raz zdarzyło wam się spotkać taki obiekt na ulicy, w centrum handlowym czy innym miejscu i mieliście ochotę uciec stamtąd jak najszybciej albo udać że nic nie widzicie, niestety każdy z nas ma własny gust i styl, niektórzy wzorują się na kolekcjach znanych kreatorów mody, ale i tak niewiele im z tego wychodzi, przecież nikt nie powiedział, że próba odwzorowania jest zabroniona, w końcu w sklepach można znaleźć podobne ubrania za małą cenę, nic w tym strasznego, niestety straszne jest to, że zarówno kobiety jak i mężczyźni często zapominają o kilku bardzo prostych zasadach ubierania się, dla pań powyżej 35 roku życia nie nadają się mini spódniczki i zbyt krótkie bluzeczki, oczywiście jeśli macie figurę do pozazdroszczenia to proszę bardzo szalejcie i pokazujcie co macie zadbane i piękne ale paradowanie z celulitem i innymi mankamentami to szczyt głupoty, natomiast w wieku 16-25 dozwolone jest noszenie rzeczy szalonych i ekstremalnych, urozmaiconych szeroką paletą kolorów, ale co do kolorów to szaleć z nimi może każdy i w każdym wieku, co do tych pań w wspomnianym młodszym wieku to zaznaczę jedno, pamiętajcie o wieku i swojej subtelności, niewinności, nie róbcie z siebie kurw i galerianek wyzywających z niesmakiem, wyuzdaniem godnym burdelu, zdejmowanie ubrań przed wyjściem też nie jest dobrym pomysłem, a tym bardziej noszenie plażowych ubiorów szczególnie w mieście...

przychodzi mi na myśl kilka niezbędnych rzeczy, które powinny znaleźć się w szafie każdej z was, byście mogły czuć się idealnie w każdej sytuacji, i tak oto na mojej liście znalazłyby się:

mała torebka, niewiele większa od kosmetyczki; skórzane, wyszukane rękawiczki, które ożywią i dodadzą elegancji ubraniom; szeroki, skórzany pasek, najlepiej w kolorze czarnym, niebieskim lub białym; spodnie dobrane na miarę, najlepiej niezbyt niskie w pasie, ale luźne; jedwabna bluzka, która dobrze będzie wyglądała elegancko w dzień pod sweterkiem, a wieczorem bardzo seksownie, kolejnym punktem na liście jest broszka, która doda stylu każdemu rodzajowi ubrania; parasolka, ale nie byle jaka, tylko inspirowana wyszukanym stylem; beret, jako nakrycie głowy odpowiednie na każdą porę roku, w kolorze białym, czarnym lub granatowym, oczywiście nie może także zabraknąć czarnej ołówkowej sukienki i bolerka obszytego kryształkami; luźnego kaszmirowego sweterka i pary majtek modelujących, dla jednych okropieństwo, ale czasami pomaga w ukryciu zbyt obfitego jedzonka; biustonosz z dużym dekoltem, jednak pozbawiony szwów; krótkie czarne kozaczki, które pasują niemalże do wszystkiego; jeansy co najmniej dwie pary, odpowiednie nawet na wieczór, czarne i wąskie oraz casual, idealne na weekendowy wypad za miasto,  nie mogę pominąć również białej bluzki, która według mnie jest niezbędnym elementem każdej szafy, a odpięte guziczki w dekolcie sprawią, że każda z was poczuje się sexy; do tego również jedwabna bielizna i nocne koszule oraz kostium plażowy, i tu nie ważne czy jednoczęściowy a może dwuczęściowy...

jednak moi drodzy pamiętajcie, że te rzeczy nie wystarczy mieć w szafie, ale trzeba je umieć łączyć ze sobą, oprócz tego bardzo dobrym stwierdzeniem są słowa „nie zawsze to, co pasuje Kate Moss, pasuje także każdej z was”...

10 kwietnia 2011

coś miłego dla oka...

...gdyż z mody damskiej do męskiej przeszedł kolejny trend, otóż w tym sezonie nie tylko panie będą eksponować swoje wdzięki, odważnym i pewnym siebie panom proponuje półprzeźroczyste tkaniny, tylko ci, którzy przez ostatnie miesiące ciężko pracowali nad swoją sylwetką, mogą sobie pozwolić na półprzeźroczyste tkaniny, widok balastu, pozostałości po zimie nikogo nie zachwyci, co innego wyrzeźbiony sześciopak, i choć tzw. „siatki” kojarzą nam się z tandetnym zespołem Right Said Fred to w tym szaleństwie jest metoda, bo dlaczego tylko panie mają się męczyć, aby dobrze wyglądać, panowie, moda rzuca wam wyzwanie...


wbrew pozorom, pomysł na półprzeźroczyste ubrania dla mężczyzn nie jest niszowy i nie stanowi marginesu tegorocznych propozycji Burberry, Louisa Vuitton czy Diora to tylko niektóre z domów mody jakie postanowiły nas facetów obnażyć, swetry jak sitko i siateczkowe koszule mają nie tylko eksponować, ale przede wszystkim zapewniać odpowiednią wentylację w gorące letnie dni, mam propozycję dla  nieśmiałych, którzy nie czują się na tyle pewnie by wyjść w czymś takim na ulicę, wystarczy prosty zabieg, mianowicie pod półprzeźroczystą tkaninę załóżcie jednolity t-shirt w zbliżonym kolorze, osiągniecie w ten sposób przestrzenny efekt, bardzo mnie ciekawi ilu z was zdecyduje się na takie ciuchy, bo przecież przy 30 stopniowym upale mogą one stanowić jedyną deskę ratunku...